Niebezpieczny Fel d1
Alergia na zwierzę domowe jest drugą co do częstości występowania zaraz po alergii na pyłki. W niektórych regionach świata nawet 30% ludzi wykazuje alergię na kota lub psa. Czasem kontakt z kotem kończy się jedynie kichaniem i katarem ale czasem może prowadzić do groźnego w skutkach ataku astmy.
Niestety, pierwszą radą jaką ma dla nas lekarz jest oddanie kota celem zmniejszenia kontaktu z alergenem. Kolejną radą jest pozbywanie się głównego alergenu kota Fel d1 z naszego otoczenia. Fel d1 jest białkiem, które znajduje się w ślinie kota i które to kot rozprowadza po swoim futrze w trakcie mycia. Futro, wraz z alergenem, następnie oblepia dywany, meble, unosi się w powietrzu i może być przenoszone tam gdzie kota nigdy nie było. Teoretycznie można kąpać kota i sprzątać mieszkanie żeby zmniejszyć ilość alergenu ale trzeba by to robić co drugi dzień.
Inny sposób to odczulanie. Taka terapia, za pomocą małych ale częstych dawek alergenu, wymaga wielokrotnych wizyt u lekarza przez okres od 3 do 5 lat celem otrzymania zastrzyku i wiąże się ze sporymi kosztami. W Polsce refundowana jest jedynie terapia za pomocą zastrzyków (koszt bywa różny, od 3 do 300 zł za dawkę), a wersja bardziej wygodna czyli podjęzykowa, w całości jest płatna przez pacjenta (ok. 300 zł miesięcznie). Taka terapia kończy się sukcesem u ok. 70% osób, ale niestety nawet 30% z nich nie pozbywa się wszystkich objawów i nadal wymaga niskich dawek leków antyalergicznych. Czy są to wszystkie dostępne możliwości?
Nauka na pomoc kociarzom
Trwają badania nad kilkoma rozwiązaniami. Pierwszym z nich jest obniżanie odpowiedzi alergicznej posiadacza kota względem białek biorących udział w reakcji alergicznej za pomocą specyficznych przeciwciał. Niestety, taka terapia byłaby bardzo kosztowna. Innym, również bardzo kosztownym rozwiązaniem byłoby podanie przeciwciał specyficznych względem alergenu Fel d1 klasy IgG, które nie wywołują reakcji alergicznych i wypierałyby przeciwciała klasy IgE, które powodują alergie. W pierwszych badaniach klinicznych to rozwiązanie było efektywne u 60% badanych. Taka terapia zadziałałaby dużo szybciej niż odczulanie ale również wymagałaby wielokrotnych dawek leku.
Po co właściwie kotom białko Fel d1? Tego nie wiadomo. Wszystkie koty go produkują ale w różnych ilościach co oznacza, że być może nie jest on kotom niezbędny. Średnio najwięcej tego białka mają samce, które nie przeszły kastracji a najmniej samice. Jednym z pomysłów jest szczepienie kotów białkiem Fel d1 dzięki czemu, same wyprodukują specyficzne przeciwciała IgG które będą blokować alergen. Dotychczasowe wyniki są obiecujące, ponieważ taka terapia o połowę zmniejszyła zawartość alergenu w kocich łzach, a ich właściciele mogli przebywać z nimi dłużej bez odczuwania objawów alergii. Niestety i w tym przypadku nie byłoby to jednorazowe szczepienie, a ten rodzaj terapii mógłby być trudny do wprowadzenia w Europie ze względu na to, że nie przynosi bezpośrednich korzyści kotu, który taką terapię musi przejść.
Być może najtańszym i najbezpieczniejszym podejściem jest pomysł zastosowany przez firmę Nestle Purina, która stworzyła karmę dla kotów z dodatkiem przeciwciał specyficznych względem Fel d1 ale produkowanych w jajach kurzych (IgY). Przeciwciała IgY nienaruszone przechodzą przez układ pokarmowy i są bezpieczne w stosowaniu. Dzięki takiemu żywieniu udało się zredukować ilość alergenu Fel d1 obecnego na sierści kotów o 47%.
A może kot genetycznie modyfikowany?
Trwają próby terapii genowej, która całkowicie eliminowałaby gen Fel d1 z organizmu kota, co ostatecznie doprowadziłoby do powstania zwierzęcia hipoalergicznego. Jednak do tego celu droga jest jeszcze bardzo daleka, obecnie udało się to zrobić w wybranych organach. Na przeszkodzie mogą stanąć względy ekonomiczne i etyczne, które trzeba będzie rozwiązać.
Artykuł na podstawie: The race to deliver the hypoallergenic cat, Nature 2020, doi.org/10.1038/d41586-020-02779-3.